Dziś tak szybciorkiem zapraszam Was na candy u Madzik:)
wtorek, 29 października 2013
niedziela, 27 października 2013
skrzacik
Zainspirowana przez pewną osóbkę uszyłam takiego skrzacika:)
Miało być troszke inaczej ale wyszło tak:)
Sam w sobie jest całkiem fajny i Szymciowi też się podoba.
Projekt i pomysł i wykonanie jest zupełnie i całkowicie moje.
Przy okazji uwolniłam odrobinę białego płótna na brzuszek skrzacika,
troszkę niby lnu na spodenki i bawełenkę w paski na rączki i nóżki:)
Zabrałam się do roboty bez większego planu i narobiłam mnóstwo baboli,
myślę, że następnym razem będzie tylko lepiej:)
A teraz sesja:)
Szymuś bardzo pomagał i dużo zdjęć jest jego autorstwa:)
Zabraliśmy naszego nowego kolegę na spacer i na plac zabaw
ale słoneczko tak mocno świeciło,
że trudno było zrobić jakieś przyzwoite zdjęcie
po powrocie do domu postanowiliśmy dokończyć sesję:)
W pewnej chwili chłopaki jakoś dziwnie z kanapy przenieśli się pod kocyk do sypialni :@
hmmm??? ..........
o nie, nie..... nic z tych rzeczy :)
to są najlepsi kumple przecież :)
po prostu ta sesja niektórych bardzo zmęczyła i postanowili chwilkę się zdrzemnąć :)
A po drzemce skrzacik miał już dosyć zdjęć i schował się pod kanapą:)
Miłej niedzieli Wam życzę:)
piątek, 18 października 2013
nauka transferowania trwa:)
Dziś tak szybciutko:)
Nauka transferowania idzie mi coraz lepiej:)
Dla mojej psiapsióły zrobiłam takie podkładki pod talerze.
Uszyte z zalegającego białego płótna:)
Nauka transferowania idzie mi coraz lepiej:)
Dla mojej psiapsióły zrobiłam takie podkładki pod talerze.
Uszyte z zalegającego białego płótna:)
Podkładeczeki zamówione były 3 a mi w sumie wyszło 4:)
pomyślałam sobie że mały zapas się przyda:)
Zdjęcia taki o, bo robione na szybko, w ostatniej chwili:)
Właścicielka odebrała je ode mnie jeszcze mokrutkie:) prosto z pod żelazka:)
Ponoć w kuchni wyglądają "obłędnie":)
Co bardzo mnie cieszy:)
U nas właśnie na chwilkę słonko przedarło się przez te szare chmury:)
Przesyłam Wam pozdrowionka na promyczku słonka:)
niedziela, 13 października 2013
moje pierwsze Sew Along + wygrane
Bardzo zaciekawił mnie październikowy Sew Along na blogu Szczecin Szyje:)
pomysłów do głowy wpadło mi mnóstwo i obawiam się,
że nie dam rady wszystkich zrealizować:)
Oto mój pierwszy etap:
krojenie
* coś tradycyjnego
*coś na niebiesko
* i coś z marynistycznym motywem:)
*
Dziś chciałabym również pochwalić się nagrodami jakie wygrałam w candy:)
Prześliczne wyplatane serduszko od Banae w moim ulubionym odcieniu zieleni:)
Jest wspaniałe:) Dziękuję:)
*
I coś do poczytania :)
Książka przyszła tak ślicznie zapakowana, że żal mi było ją rozwijać.
Naprawdę poczułam się jakbym dostała prezent od Mikołaja:)
Jeszcze raz dziękuję za tę radość:)
Teraz czekam na szaroburą, deszczową pogodę i będę czytać.
Bo oczywiście w taką pogodę czyta się najlepiej:)
*
I ostatnia nagroda w zasadzie szyciowa:) od Kory
Jest to fioletowa dzianinka, białe płócienko i dodatki jak widać.
Pomysły już są.
Teraz tylko muszę znaleźć czas na szycie, bo ostatnio miałam go niewiele.
A teraz zobaczcie kto mi podprowadził ten bardzo praktyczny igielniczek i zajął moje miejsce
przy maszynie:)
Koro bardzo Ci dziękujemy:) ja i operator maszyny:)
*
Jak już latałam z aparatem,
to dopadłam jeszcze krzesło z pokrowcem
i zrobiłam mu fotkę z mniej wyjściowej strony:)
A na koniec zapraszam na pyszną niedzielną kawkę z pianką:)
Kawka oczywiście w "brzydkim"
upiększonym dzięki Marakyo:)
Miłej niedzieli:)
niedziela, 6 października 2013
torba nr 1 i tusal
Dziś chciałabym pokazać Wam torbę,
którą uszyłam jako pierwszą:)
a dopiero teraz doczekała się zdjęć:)
Torbę uszyłam dla Szymcia:)
ostatnio upodobał sobie zabawę w sklep
i taki mały gadżecik okazał się bardzo potrzebny.
Zamarzyło mi się spróbować patchworku:)
I muszę przyznać, że jest to trudna sztuka.
tym bardziej dziś, kiedy już sama spróbowałam,
podziwiam osoby szyjące tą techniką i tworzące naprawdę cudeńka:)
Torba wyszła tak:
Z moje strony
a tak z Szymcia strony
ja ułożyłam taki wzór:
a Szymuś taki:
Jak myślicie?
Kto tu troszkę zgapiał?:)
Nio przyznam się:) podmieniłam mu tylko jeden kwadracik:)
A po zszyciu wyszło tak:
Niestety nie wyszło mi idealnie.
Jak widać torba powstała w dużej mierze z końcówek i resztek.
Niebieskie i zielone kwadraciki to resztki z przerabiania poduszek:)
Żółty to moje końcóweczki z szycia niedokończonej torby.
Czerwony to też jakiś reszteczki.
Te kolorowe maziajki to Szymciowa chusta
zrobiona kredkami świecowymi do tkanin, na warsztatach w "Bibliotece plenerowej" .
A wewnątrz białe płótno, którego jak pisałam wcześnie, mam bardzo dużo:)
Tkaniny zachowywałay się różnie, jedne się naciągały, inne wcale.
Bardzo trudno się szyje z tak zróżnicowanych materiałów.
A tak powstawały maziajki
i jeszcze środek:)
Przepikowałam dość gęsto i wszyłam kieszonki.
Zielona jest duża na portfel,
a niebieska przedzielona na dwie części.
Oczywiście torba została zagospodarowana w tempie błyskawicznym:)
Szymciowi torba bardzo się podoba:)
ma tylko jedną uwagę
"jest za mała"
i teraz mnie naciska, że mam mu uszyć drugą ;)
*
Jak się szyje tego typu prace, to powstaje mnóstwo niteczkowych reszek.
Zadziwiające ile tego jest,
więc mój słoiczek Tusalowy wygląda teraz tak:
Widać, że dużo białych niteczek przybyło:)
*
Zapisałam się też na Sal Bożonarodzeniowy u Diany
Wzorek jest naprawę śliczny:)
Udało mi się wreszcie zakupić mulinę, więc do dzieła:)
Policzyłam motywy
i wyszło mi,
że trzeba robić minimum jeden na dzień aby zdążyć do świąt:)
+ kilka dni na wykorzystanie haftu.
Ja już wymyśliłam co zrobię z tym hafcikiem.
Ciekawa jestem jak inne dziewczyny wykorzystają swoje?
Spokojnej nocy Wam życzę:)
wtorek, 1 października 2013
torba z konikiem i pokrowiec na krzesło
Jest to druga z kolei torba
ale jako pierwsza doczekała się fotek:)
Wykorzystałam białe płótno,
które zalega u mnie od dawien dawna.
Idealnie się więc nadaje do akcji uwalniania tkanin:)
w Zapomnianej Pracowni.
Idealnie się więc nadaje do akcji uwalniania tkanin:)
w Zapomnianej Pracowni.
Tego płótna mam całkiem sporo i pomysły też się pojawiły,
więc uszytków w kolorze białym niedługo będzie więcej:)
Opanowałam wreszcie technikę transferu:)))
Juppiii
hurrraaaa :))))))
Naczytałam się wielu tuków
i szukałam rozwiązań na wielu blogach,
aż mi si wreszcie udało,
więc nie będę podawać linków.
Jako grafikę wykorzystałam obrazek z malowanki.
I tak oto prezentuje się moje szyjątko:)
Torba z uszami ma 40cm długości i 30cm szerokości.
Wewnątrz jest delikatnie przepikowana i posiada kieszonkę.
Pomieści całkiem sporo:)
Pomieści całkiem sporo:)
Ponieważ torba ta była prezentem urodzinowym dla małej Damy:)
Ozdobiłam ją kokardkami tak wręczyliśmy ją jubilatce:)
Jestem z niej naprawdę zadowolona:)
W czasie moich zmagań z maszyną powstał też pokrowiec na krzesło.
Dla Szymcia oczywiście:)
Chociaż Kolo ma prawie cztery latka,
to powierzenie mu krzesła bez pokrowca
grozi natychmiastową katastrofą:)
Zresztą swój poprzedni stan krzesła zawdzięczały głównie jemu :/
a uwierzcie mi nie było się czym chwalić.
Do tej pory chroniłam krzesło grubym ręcznikiem,
bo szkoda by było od razu zaplamić nową tapicerkę.
Pokrowiec uszyłam z resztek,
które zostały po tapicerowaniu krzeseł,
więc nie wyróżnia się zbytnio.
O tak wygląda krzesło w pokrowcu i bez pokrowca.
Od spodu pokrowiec podszyłam tym samym białym płótnem z którego uszyłam torbę.
Udało mi się tak to zrobić, że pokrowiec jest dwustronny:)
I tak się zastanawiam czy nie wrzucić na niego może jakiejś grafiki?
Zapomniałam zrobić fotki z drugiej strony,
może uda mi się jutro to jeszcze dodam.
Edit: :)
Jak już latałam z aparatem,
to dopadłam jeszcze krzesło z pokrowcem
i zrobiłam mu fotkę z mniej wyjściowej strony:)
(kiepskie te fotki ale trudno, lepszych nie udało mi się zrobić)
Życzę Wam spokojnej nocy
Subskrybuj:
Posty (Atom)