Witajcie:)
Dziś będzie bransoletkowo:)
Bardzo lubię je robić ale z zakańczaniem to już inna sprawa ;)
Odleżały już swoje i wreszcie się doczekały :)
Dwie szafirowe z koralików frosted
jedna na nici czarnej, druga na białej.
To zdjęcie jakoś tak nie za bardzo mi wyszło.
Tutaj kolorki są jak w rzeczywistości.
Widać różnicę między białą i czarną nicią :)
Obie wyglądają dość ciekawie:)
I jeszcze dwie w krateczkę w takich jesiennych kolorkach:0
Ach..
i pokażę Wam jeszcze co z mężem robiliśmy w styczniu:)
Próbowaliśmy ujarzmić kolor niebieski:)
Szymuś też pomagał:)
Dużo niebieskiego:)
tylko 1000 malutkich kawałeczków i tydzień z życia domowego:)
Ale fajnie było:) jeszcze to kiedyś powtórzymy:)
I zapraszam Was do mojej zabawy wędrująca książka:)
Banerek na górze po lewej:)